środa, 1 lipca 2015

naszyjniki: klasyczny i szalony

Jadąc na wakacje wzięłam awaryjnie koraliki. Zawsze je zabieram, rzadko używam. Tym razem pogoda nie dopisała i deszczowe dni mogłam wypełnić koralikowaniem. W ten sposób powstały dwa naszyjniki.
 
Pierwszy powstał z myślą o mojej Mamie. Dawno nie dostała naszyjnika, więc na pewno ten ją ucieszył ;) Ma pasować do bransoletki, którą jej zrobiłam, choć nie jest identyczny.
 
Powstał z koralików Preciosa.
 

 
Drugi naszyjnik powstał pod wpływem chwili i musiał zawierać kolor różowy (mam do niego słabość ;)) Długo zastanawiałam się czy neonowy róż połączyć z czernią czy bielą, ale w końcu postawiłam na letni klimat bieli. Myślę, że następny naszyjnik będzie czarno-różowy ;)
 

 
A na koniec pokażę jeszcze klasyczne połączenie czerni i czerwieni. Moja koleżanka z pracy długo prosiła mnie o właśnie taką bransoletkę, ale jakoś nie mogłam się za nią zabrać. Teraz, kiedy koleżanka odchodzi z pracy, pomyślałam, że będzie to miły prezent. Szkoda, że w takich okolicznościach, ale przynajmniej miałam mocną motywację.
 




1 komentarz:

  1. Oj dawno nic nie robiłam z drobnych koralików,a powodem jest niechęć do nawlekania tej niezliczonej ilości koralików ....
    Mama pewnie się ucieszyła,bo naszyjnik jest elegancki,a do tego zrobiony od serca.
    Za różowym nie przepadam,jak już to łączę go właśnie z czarnymi,bo jest wtedy bardziej wyrazisty,ale z bielą wygląda letnio i o to chodzi w końcu mamy lato :D
    Bransoletka czerń i czerwień klasyczna ale zawsze na czasie,koleżanka dostanie piękną pamiątkę :)))

    OdpowiedzUsuń