Przepadłam w bombkach ;)
Postanowiłam, że każda będzie inna. Tym razem z pasków quillingowych powstała bombka w kolorze wiśniowym, ozdobiona błyszczącymi, czerwonymi cyrkoniami (niestety słabo widoczne na zdjęciu).
A mój mały pomocnik oblicza ile bombek wyjdzie nam z ostatnio zakupionych pasków....
Mam jeszcze w planie zrobienie koralikowych prezentów i przynajmniej dwóch choinek z wikliny papierowej. Nie wiem, jak ja z wszystkim zdążę ;)
Podziwiam za ilość zwiniętych paseczków:)
OdpowiedzUsuńSporo tego faktycznie, ale to bardzo uspokajające zajęcie ;)
UsuńQuilling to dla mnie jeszcze niedostępna opcja,a przy tym wymagająca dużo cierpliwości.Twoja malinowa bombka Elu jest piękna,tak misternie zrobiona.
OdpowiedzUsuńPomocnik widzę że już wszystko posprawdzał i zatwierdził plan dalszej pracy,o tak moje też chętnie sprawdzają co tam nowego poczyniłam,najczęściej Agres i Franka...specjaliści:D
Serdeczności Elu:)
Ja lubię takie dłubanki ;) ale praca z kotami jest dużo przyjemniejsza! Dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam!
Usuń