sobota, 4 kwietnia 2020

weekendowe pisanki

W weekend jest trochę łatwiej, bo przynajmniej odchodzi mi stres związany z pracą. Mogę swobodnie oddać się czytaniu czy robótkom, bez obawy, że coś się wydarzy, że zadzwoni telefon... W piątkowy wieczór skończyłam czytać bardzo przyjemną książkę, na razie nie zaczęłam kolejnej, aby coś kreatywnie popracować. Te drewniane jajka na nóżkach chodziły za mną od dawna, zrobiłam, ale czegoś im brakuje, nie miałam koncepcji na ich wykończenie.... Myślę, że nic na siłę, to jeszcze nie ich czas. Poprzestałam na tych dwóch, resztę schowałam, w tym roku już ich nie zrobię ;)


U mnie czasami pewne rzeczy czekają latami, abym do nich dojrzała, znalazła pomysł czy sposób na coś. Nie zamierzam robić czegokolwiek na siłę... A dzisiaj wróciłam do koralików. Naszła mnie ochota na szydełko i powstało kilka bransoletek. Mam jeszcze takie zapasy koralików, że spokojnie mogę dziergać bez ograniczeń. Jeszcze tylko muszę je powklejać w metalowe bazy i będą skończone. Zrobiłam je z czystej ochoty, bez konkretnego celu. Pewnie trafią na jakiś charytatywny bazarek, jak tylko to szaleństwo się skończy.... Dzisiaj odcięłam się od jakichkolwiek wiadomości, było mi to potrzebne i czuję, że jest lepiej. Moja głowa trochę się uspokoiła, a praca z szydełkiem pochłonęła mnie całkowicie. W tle leciały seriale, których nigdy bym nie puściła tylko do oglądania, zawsze puszczam jako dodatek do prac ręcznych ;)

2 komentarze:

  1. No wiesz, tylko jedno zdjęcie?!
    Ładne te jajka. Ja w ten weekend też postawiłam na robótki. Wyciągnęłam papiery i cięłam, kleiłam. Najmłodsza córka ze mną i obok mnie :) Fajne to było :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie robótki są super, można odstresować głowę, a przy okazji spędzić czas z dzieckiem ;) pozdrawiam

      Usuń